czwartek, 13 września 2012

Gamu, wojowniczy pies ninja - Kacchû No Senshi Gamu


Tytuł oryginału: Kacchû No Senshi Gamu
Autor: Yoshihiro Takahashi
Język: japoński
Wydawnictwo: Shueisha
Data wydania: 1988 - pierwsze wydanie w dwóch tomach
                      2005 - drugie wydanie w jednym tomie

Kacchû No Senshi Gamu (dosłownie: Zbrojny wojownik Gamu) jest krótką serią stworzoną w 1988 roku przez znanego, japońskiego twórcę komiksów z psami w roli głównej Yoshihiro Takahashi (któy jest również autorem znanego u nas Srebrnego Myśliwego czyli Ginga Nagareboshi Gin).


Akcja Kacchu no Senshi Gamu ma miejsce w Japonii na przełomie lat 1550-1560. Opowiada historię o legendarnych ganinach - specjalnym rodzaju psów ninja. Ganinowie mają specjalny kamień przytwierdzony wewnątrz swoich hełmów, który rozwija ich umysły do poziomu ludzkiego. Wtedy mogą się nauczyć ludzkiego języka, psychicznych mocy, telekinezy i stają się nadnaturalnie silniejsi.


Klan Kagero dowodzi ganinem Gamu, synem legendarnego Honou. Walczy on o pokój na ziemiach Japonii razem ze swym panem, Rando.

Historia zaczyna się kiedy Gamu pokonuje wrogiego generala i wraca do swojego aktualnego daimyo, pana Eda.Jednakże wioska Pana Edy wkrótce wpada w kłopowy gdy wrogi klan Gama akatuje i zabija lidera klanu Kagero i jednocześnie ojca Rando, Ryuugen. Podwładni Gamu, Kusakage i Shiba również nie wracają z bitwy.

Gamu i Ramdo żyją w odosobnieniu do momentu spotkania Kinoshita Toukichirou, który wprowadza ich do Oda Nobunara. Zostają oni przyłączeni do oddziałów z klanu Nobunaga, by walczyć z armią sojusznika klanu Gama dowodzoną przez Imagawa Yoshimoto. Po jego pokonaniu Gamu odnajduje swoich podkomendnych Kusakage i Shibe. Razem z nimi i Ramdo planują jak pokonać klan Gama.


Niestety nie udało mi się przeczytać komiksu w oryginale. Został on wydany jak do tej pory tylko w Japonii. Tutaj psy są psami, chociaż potrafią rozmawiać z ludźmi. Myślę, że tego typu komiks na polskim rynku byłby miłą odmianą w porównaniu do tego co aktualnie mamy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz